Forum www.bbcsherlock.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ulubione serialiki
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bbcsherlock.fora.pl Strona Główna -> Telewizja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monilip



Dołączył: 13 Kwi 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:26, 14 Kwi 2012    Temat postu:

lisbeth napisał:
W sumie, Desperate Housewives nie są okruchami życia...


Może źle się wyraziłam. Jestem po prostu z tych, którzy uważają, że życia codziennego mamy codziennie pod dostatkiem i wolę spędzać wolny czas na serialach czy książkach NIE o życiu codziennym. Moja przyjaciółka ma zupełnie odwrotnie, w ogóle nie rozumie fantastyki XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
I Am Sherlocked



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:43, 14 Kwi 2012    Temat postu:

Ja z seriali oglądam Merlina, Dr House'a i Mentalistę. No i oczywiście Sherlocka, ale jego chyba wymieniać nie trzeba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sofizmat



Dołączył: 13 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 15:09, 14 Kwi 2012    Temat postu:

U mnie to jest tak (kolejność losowa):

Prison Break, zwłaszcza pierwszy sezon, majstersztyk serialowy <3
House, nieobejrzany do końca, ale i tak jeden z lepszych seriali ever.
Pamiętniki Wampirów. Niby głupawe, a wciąga jak nie wiem.
Pretty Little Liars - to co wyżej.
American Horror Story - to co wyżej XD
Once Upon A Time - kochaam <3 (ale mam spore zaległości)
Skins S1
No i
lisbeth napisał:
LOST - Nie będę się za bardzo rozpisywać, uwielbiam ten serial totaaaalnie i masakrycznie. Z nostalgią wspominam te czwartki, kiedy wyczekiwałam z wypiekami na twarzy kolejnych odcinków na tvp1. A potem trzeba było czekać tydzień na kolejne dwa... Magiczne czasy. Żaden inny serial nie pozostawiał mnie na sam koniec odcinka ze szczęką na ziemi i za to jestem gotowa wybudować Lostom pomnik. Może i nie ma tu brytyjskiego akcentu i wystających kości policzkowych, ale za to była tajemnica, nieznane... no i ta szczęka na dywanie za każdym razem, kiedy pojawiał się na koniec napis "LOST".

Pjona! Rany aż mi się łezka w oku zakręciła jak zaczęłam wspominać tamte czasy. 4 8 15 16 23 42... Kiedyś muszę obejrzeć to do końca. Bo jakoś na czwartym sezonie przestałam oglądać :<

A obecnie wzięłam się za The Last Enemy :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
time-waster



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:05, 14 Kwi 2012    Temat postu:

Jak znajde jakiegos fana Breaking Bad tutaj, bede wielce zdziwiona. ale szukam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jamcas
Moderator


Dołączył: 13 Kwi 2012
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 17:43, 14 Kwi 2012    Temat postu:

Więc tak, Sherlocka wspominać nawet nie będę.

Doctor Who - bo to the Doctor, szczególnie 11 (tak, jestem jednym z tych wyjątków, którzy mimo wielkiej miłości do Davida, Matta kochają równie mocno), ze swoim sonic screwdriver, muszkami, szelkami i TARDIS.

Supernatural - bo Castiel, bo Dean, bo Crowley i Gabriel (i czasem PIE). To, że płaczę niemal na każdym ostatnim odcinku, drę się na cały dom, a potem leżę na podłodze i nie mogę się pozbierać w żadnym wypadku mnie zniechęca. Ja nie kocham tego serialu, ja nim żyję.

I sporadycznie House, czyli pierwsze sezony cudo, muah, jajecznica z dżemem, ale później... no, popsuło się i chwilowo nie jestem w stanie obejrzeć najnowszych odcinków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wildcharms
Moderator


Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:15, 14 Kwi 2012    Temat postu:

HOUSE na pierwszym miejscu, jakby nie było, najlepszy serial evah - pamiętam te czasy, kiedy połykałam pierwsze sezony w celu nadrobienia. Mimo, iż fandomowo praktycznie w krainie House'a nie istnieję, to nie świadczy to o moim oddaniu do tegoż serialu. Obecnie odliczam z ojcem, który praktycznie wkręcił mnie w House'owe klimaty, do ostatniego odcinka tego majstersztyku. Porządną depresję wyczuwam, milordzie.
The Vampire Diaries, całkiem milusi odmóżdżacz, ostatnimi czasy oglądam ten serial chyba tylko dla Oryginalnych i Caroline. Team Klaroline! Yesu, dobrze, że oglądam ten serial bez żadnych świadków, muszę wyglądać koszmarnie podczas scen z tą dwójką. Mrrrr.
Supernatural, kiedyś już oglądałam ten serial, podczas jakiś wakacji dorwałam go na polskiej stacji i polubiłam. Po trzech, czterech latach Supernatural się o sobie przypomniało no i... Stara miłość nie rdzewieje :3 Sammy i Lucyfer, osobno i w duecie, są kochani. Równie mocno wielbię Castiela :3
The Big Bang Theory Fizycy miażdżą, rozkminka życiowa Sheldona szczególnie. Leonard i Penny będą mieli piękne i mądre dzieci, a Howard zostawi Bernadette przed ołtarzem dla Raja. Uhhh, perfekcja.
Friends, chyba najlepszy sitcom evah.
American Horror Story, większość czasu spędziłam śmiejąc się do poduszki z tych mega strasznych scen, ale i tak lubię. Chyba moim ulubionym bohaterem jest Moira, w tej młodszej jak i w tej starszej wersji. Czołówka jest genialna.
How I Met Your Mother osobiście uważam, iż starsze sezony, kiedy wszystko było skupione na Tedzie, były lepsze - nie dlatego, że lubię go najbardziej, nie nie nie, nic nie przebije Barneya. Teraz serial tak jakby złapał zadyszkę. Ale i tak będę go oglądać. Bo umieram z ciekawości, kto zagra tytułową matkę :3
Two and a Half Men CHARLIE MOIM BOGIEM, od samego początku parowałam go z butelką whisky, no, dużo się nie pomyliłam D: nowy sezon, z Kutcherem, oglądam na pół gwizdka. Nawet Jake nie wynagrodzi mi tego, że Alan bez Charliego zaczął mi działać na nerwy.
Outsourced Tylko jeden sezon, ale jaki milusi. Taniec Gupty, om nom nom.
Doctor Who Jak na razie tylko jeden sezon, nie mam czasu na więcej :c
Na swoją kolej czeka jeszcze The Walking Dead.
Patrzę na tę listę i uroczyście oświadczam - nie mam życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominatrix



Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:48, 15 Kwi 2012    Temat postu:

Jak większość, uwielbiam Doctor Who, BBC Sherlock'a - moja miłość do tego serialu jest bezgraniczna, Friends, Kupiłam dvd więc sporadycznie oglądam, no i muszę się przyznać, że czasami rano, gdy nie mogę spać ( a to się dzieje bardzo często) Oglądam The Simpsons, Futuramę i takie podobne. Ja i mój ojciec jesteśmy wielkimi fanami Merlina, Supernatural oraz NCIS. Może nie tak bardzo NCIS jak Merlina, ale cóż. To chyba tyle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrau.



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:06, 15 Kwi 2012    Temat postu:

ohoho. Ostrzegam, będzie długo. Można nie czytać.

Doctor Who. Mój stosunek do tego serialu idealnie oddaje cytat z niego:
- How long you stay with me?
- Forever.

Zakochałam się mając trzynaście lat, Dziesiąty jest i będzie moją wielką miłością (tak jak i Tennant, którego karierę bardzo śledzę od kiedy odszedł z serialu), zwłaszcza że jego ewolucja była największa, od takiej tęczy i jednorożców do pełnego angstu. Mrrr, bardzo lubię takie rzeczy. Zresztą to samo tyczy się towarzyszek, wszystkie jakoś tak dorosły podczas trwania serialu, czego najlepszym przykładem jest moja ukochana Rose. Chyba tylko Jack się nie zmienił, ale on od tego miał Torchwood. W każdym razie, z góry ostrzegam, że jak niektórym wszystko kojarzy się z Sherlockiem czy seksem, tak mi kojarzy się z DW, jestem strasznym nerdem jeśli chodzi o ten serial i nawet współorganizowałam pierwszy zlot w Krakowie. Następny z lipcu, serdecznie zapraszam, będzie cosplay! ^^

Torchwood, o którym przed chwilą wspomniałam jest bardzo uroczym spin-offem, choć ostatni sezon nieco zachwiał moją wiarą, że RTD wie co robi. O ile Doctor, zwłaszcza w pierwszych sezonach, był absolutną afirmacją życia i ludzi, tak w TW tak naprawdę wszelkie zło pochodziło od ludzi, a kosmici byli jedynie pretekstem do większych i ważniejszych spraw. Bohaterowie z pierwszej drużyny, tej przed odkrywaniem Ameryki byli świetnie skonstruowani i dobrani, a love story Tosh uważam za jedno z lepszych. Och, i Walia. Walia jest super, chcę do Walii bardzo.

Nie może się obejść bez miłości głupawych. Otóż odkąd pamiętam kocham Ostry dyżur i wszelkie moje dziecięce plany na przyszłość brały się z tego serialu. Oczywiście byłam śmiertelnie zakochana w Carterze, więc najpierw chciałam zostać lekarzem jak on. Potem odkryłam w sobie gorącą nienawiść do biologii i chemii, ale na szczęście moje guru wyjechało do Afryki pomagać, więc i ja uknułam podobny plan. Teraz już troszeczkę wyrosłam, ale społecznikostwo mi zostało i nawet jestem po kursie pierwszej pomocy, żeby choć trochę tego mojego Cartera dogonić.

Z powodu zupy zaczęłam oglądać Misfits, bo byłam tak bombardowana Nathanem, że nie mogłam się oprzeć. I tu wielki zawód, to co na zupce wyglądało świetnie, w serialu już mnie tak nie ujmowało. Za to odkryłam zupełnie inny powód do radości: Simon. Z miejsca stał się moim faworytem, miał świetnie poprowadzony wątek, zmieniał się stopniowo i konsekwentnie, na dodatek sprawił mi super niespodziankę i śledziłam jego losy z prawdziwą przyjemnością. Niestety, w ostatnim odcinku drugiego sezonu, tym świątecznym, twórcy popsuli wszystko co tylko mogli jeśli o niego chodzi i na razie przestałam oglądać, wrócę do tego latem.

True Blood jest baaardzo głupiutkim serialem, ale ponieważ czytałam z ciekawości książki, to mogę zaświadczyć, że jeszcze nie jest tak źle. Choć ostatniego sezonu nie zdzierżyłam do końca... Chyba będę musiała siąść kiedyś nad tym i dokończyć, bo podobno warto. A czołówka zaiste najlepsiejsza z dotychczasowych. IMO przebija nawet Sherlockową.

House mi się już znudził, przykro mi to stwierdzić. I nawet nie chodzi o schemat rozwiązywania przypadków, bo to akurat jest bardzo zabawne, że z zegarkiem w ręku oceniamy czy to właściwa diagnoza. Po prostu nie czuję już tego napięcia, a wysiłki twórców by przykuć mnie do ekranu zupełnie do mnie nie trafiają.

O, jest jeszcze Supernatural! Na serial zwróciłam uwagę z powodu fandomu, który jest niesamowity i trudny do przegapienia. Pierwsze trzy sezony oglądało mi się ciężko, natomiast 4-6 to moje ulubione. Castiel <3 I w ogóle ta cała sprawa z Apokalipsą i wojną w niebie była super. Teraz zaś konkretnie przeginają, Sera Gamble chyba jest fanką MOffata patrząc na to, co robi w ostatnich odcinkach.

Śledzę też Glee, ale zdecydowanie z mniejszym zapałem niż poprzednie sezony. Pierwszy był świetny, bo to było coś nowego i niespotykanego, drugi miał mnóstwo genialnych piosenek i w sumie fabuła nie była taka ważna, a teraz zupełnie już nie wiem o co im chodzi, ostatnio strasznie położyli wątek z Cooperem. I gdzie jest Sebastian?

Dextera przestałam oglądać w trzecim sezonie. Pierwszy był super, naprawdę byłam zachwycona. Ale od drugiego nachodziło mnie takie straszne CO JA PACZE?, więc dałam sobie spokój. Tak samo z Medium, ale tu się poddałam w połowie drugiego.

Oglądałam też Czarodziejki, Firefly, 4400, Heroes, Smallville, CSI, Dynastię Tudorów, Rzym, HIMYM, BBT, Kości, Numb3rs, Lostów, Veronicę Mars, Kompanię braci i z pewnością mnóstwo innych seriali, o których teraz nie pamiętam. W wakacje pewnie ogarnę Stargate'y i Battlestar Galacticę, bo kumpel na mnie naciska, ale szczerze mówiąc zaczynam się rozglądać za napisami do Sherlocka Granady :]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrau. dnia Nie 23:07, 15 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lisbeth



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Nie 23:16, 15 Kwi 2012    Temat postu:

Mrau. napisał:
ohoho. Ostrzegam, będzie długo. Można nie czytać.


O taak, lubię długie ^ ^ tzn. posty!

Mrau. napisał:
Z powodu zupy zaczęłam oglądać Misfits, bo byłam tak bombardowana Nathanem, że nie mogłam się oprzeć.[...] Niestety, w ostatnim odcinku drugiego sezonu, tym świątecznym, twórcy popsuli wszystko co tylko mogli jeśli o niego chodzi i na razie przestałam oglądać, wrócę do tego latem.


Nathan i Simon... tylko dla nich oglądałam ten serial. Scenariusz był tak nieskładny a akcja tak naciągana, że momentami chciałam go porzucić. Ale dla wspomnianych bohaterów tego nie zrobiłam, bo rekompensowali mi resztę. Zresztą czasami zdarzały się fajne akcje. Ale jeśli chodzi o 3 sezon... To nie ma do czego wracać, obejrzałam chyba 3 odcinki i stwierdziłam, że to już nie to samo bez Nathana a i Simon się jakoś dziwnie zmienił.

Mrau. napisał:
Śledzę też Glee, ale zdecydowanie z mniejszym zapałem niż poprzednie sezony. Pierwszy był świetny, bo to było coś nowego i niespotykanego, drugi miał mnóstwo genialnych piosenek i w sumie fabuła nie była taka ważna, a teraz zupełnie już nie wiem o co im chodzi, ostatnio strasznie położyli wątek z Cooperem. I gdzie jest Sebastian?


Podpisuję się pod tym w 100%... Dwa pierwsze sezony były takie klimatyczne i kochane, trzeci jest jednym wielkim chaosem, zero ciągu przyczynowo-skutkowego. I też po wątku z bratem Blejna spodziewałam się czegoś ŁAAAŁ. A tu bjeda, jedynie zaśmiałam się kilka razy. Zresztą to i tak nic w porównaniu z tym, co robią z Quinn. Czemu nie umarła, byłoby dużo lepiej, niż ten nowy wątek z nią na wózku, na którym pojeździ jeszcze parę odcinków, a potem zacznie chodzić i wszyscy zapomną, że kiedykolwiek na nim jeździła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrau.



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:54, 15 Kwi 2012    Temat postu:

lisbeth napisał:
Mrau. napisał:
Śledzę też Glee, ale zdecydowanie z mniejszym zapałem niż poprzednie sezony. Pierwszy był świetny, bo to było coś nowego i niespotykanego, drugi miał mnóstwo genialnych piosenek i w sumie fabuła nie była taka ważna, a teraz zupełnie już nie wiem o co im chodzi, ostatnio strasznie położyli wątek z Cooperem. I gdzie jest Sebastian?


Podpisuję się pod tym w 100%... Dwa pierwsze sezony były takie klimatyczne i kochane, trzeci jest jednym wielkim chaosem, zero ciągu przyczynowo-skutkowego. I też po wątku z bratem Blejna spodziewałam się czegoś ŁAAAŁ. A tu bjeda, jedynie zaśmiałam się kilka razy. Zresztą to i tak nic w porównaniu z tym, co robią z Quinn. Czemu nie umarła, byłoby dużo lepiej, niż ten nowy wątek z nią na wózku, na którym pojeździ jeszcze parę odcinków, a potem zacznie chodzić i wszyscy zapomną, że kiedykolwiek na nim jeździła.


och, to jest takie słabe! Quinn zawsze była moją ulubioną bohaterką, a ostatnio patrzę na nią i coraz bardziej wątpię w intelekt twórców >.<


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
faptainharkness
Prześcieradło Sherlocka


Dołączył: 13 Kwi 2012
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pon 15:09, 16 Kwi 2012    Temat postu:

Mrau. napisał:
lisbeth napisał:
Mrau. napisał:
Śledzę też Glee, ale zdecydowanie z mniejszym zapałem niż poprzednie sezony. Pierwszy był świetny, bo to było coś nowego i niespotykanego, drugi miał mnóstwo genialnych piosenek i w sumie fabuła nie była taka ważna, a teraz zupełnie już nie wiem o co im chodzi, ostatnio strasznie położyli wątek z Cooperem. I gdzie jest Sebastian?


Podpisuję się pod tym w 100%... Dwa pierwsze sezony były takie klimatyczne i kochane, trzeci jest jednym wielkim chaosem, zero ciągu przyczynowo-skutkowego. I też po wątku z bratem Blejna spodziewałam się czegoś ŁAAAŁ. A tu bjeda, jedynie zaśmiałam się kilka razy. Zresztą to i tak nic w porównaniu z tym, co robią z Quinn. Czemu nie umarła, byłoby dużo lepiej, niż ten nowy wątek z nią na wózku, na którym pojeździ jeszcze parę odcinków, a potem zacznie chodzić i wszyscy zapomną, że kiedykolwiek na nim jeździła.


och, to jest takie słabe! Quinn zawsze była moją ulubioną bohaterką, a ostatnio patrzę na nią i coraz bardziej wątpię w intelekt twórców >.<




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lyricalette



Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:57, 25 Kwi 2012    Temat postu:

O widzę rozmowa o glee.
Pierwszy sezon GENIALNY. Co prawda po drugim, gdy już poznałam Blaine'a, nie mogłam się przyzwyczaić do jego braku w 1 sezonie, no ale. Teraz to co się dzieje w 3 to już jest porażka. Niszczą najlepsze postacie. Piosenki też w sumie średnie. Najbardziej zaszła mi w pamięć America (chyba nic jej nie przebije) i Smooth Criminal. Reszta mi zwisa i powiewa. Cough Syrop też niezłe w sumie. I to na tyle. Mam nadzieje, że końcówka sezonu wynagrodzi mi wszystko.

Oglądałam też House'a. Do teraz, gdy opowiadam o Watsonie coś komuś mówię "Wilson". Co prawda dawno nie oglądałam nic, jestem w tył myślę o cały sezon, właściwie nawet pewnie o 2, ale mocno uwielbiałam serial <3 A Hugh Laurie jak cudnie śpiewa "Where's the lid ?" <3

No i moja największa miłość na równi z Sherlockiem - GREY'S ANATOMY <3
Pierwszy sezon chyba najlepszy. Błyskotliwe dialogi Meredith-Derek <3 Potem drugi, trzeci i piąty mi się podobały. Szósty miał GENIALNY finał, siódmy... CO TO BYŁO ? Oo. No i ósmy znowu trzyma poziom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dominatrix



Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:16, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Mrau. napisał:

Doctor Who. Mój stosunek do tego serialu idealnie oddaje cytat z niego:
- How long you stay with me?
- Forever.

Zakochałam się mając trzynaście lat, Dziesiąty jest i będzie moją wielką miłością (tak jak i Tennant, którego karierę bardzo śledzę od kiedy odszedł z serialu), zwłaszcza że jego ewolucja była największa, od takiej tęczy i jednorożców do pełnego angstu. Mrrr, bardzo lubię takie rzeczy. Zresztą to samo tyczy się towarzyszek, wszystkie jakoś tak dorosły podczas trwania serialu, czego najlepszym przykładem jest moja ukochana Rose. Chyba tylko Jack się nie zmienił, ale on od tego miał Torchwood. W każdym razie, z góry ostrzegam, że jak niektórym wszystko kojarzy się z Sherlockiem czy seksem, tak mi kojarzy się z DW, jestem strasznym nerdem jeśli chodzi o ten serial i nawet współorganizowałam pierwszy zlot w Krakowie. Następny z lipcu, serdecznie zapraszam, będzie cosplay! ^^

O, jest jeszcze Supernatural! Na serial zwróciłam uwagę z powodu fandomu, który jest niesamowity i trudny do przegapienia. Pierwsze trzy sezony oglądało mi się ciężko, natomiast 4-6 to moje ulubione. Castiel <3 I w ogóle ta cała sprawa z Apokalipsą i wojną w niebie była super. Teraz zaś konkretnie przeginają, Sera Gamble chyba jest fanką MOffata patrząc na to, co robi w ostatnich odcinkach.



Yep.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bbcsherlock.fora.pl Strona Główna -> Telewizja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin