Ulubieni autorzy, książki itd

Alria

Chmielewska na początku jest najlepsza. Lesio i Wszystko Czerwone to jedne z moich ulubionych książek w ogóle. :3

monilip

Kurczę, muszę wreszcie to przeczytać...

Misha

Ojojoj. U mnie wymieniając autorów, których naprawdę lubię i doceniam, lista jest chyba dłuższa niż przy muzykach...
Nie wiem nawet kogo pierwszego wymienić. Wymienię więc może Murakamiego. Przyznaję się bez bicia, że czytałam tylko "Norwegian Wood", ale przymierzam się do "1Q84" i całej reszty. Czytałam ostatnio artykuł o nim w gazecie "Książki". Co za człowiek, co za człowiek <3
To teraz mogę lecieć. Z przyjemnością przeczytałam dwie (no dobra, 5/6) trylogie pani Canavan. 5/6, bo "The Traitor Queen" jeszcze nie wyszło. Nie mogę za to przebrnąć przez trylogię, która zaczyna się od "Kapłanki w Bieli".
Uwielbiam styl Kosika. To nic, że kiedy zaczynałam czytać jego serię FNiN bohaterowie byli sporo starsi ode mnie, a teraz ja czytam o nich jak o dzieciakach. Bezsprzecznie kocham tę serię <3 Przymierzam się aktualnie do "Obywatela, który się zawiesił". Niedługo zapewne kupię. I dopilnuję, żeby serię przeczytały moje dzieci w odpowiednim czasie Smile

Cejrowski. Za styl, za humor, za cudowne opisy, jeszcze raz za humor. Uwielbiam czytać o jego przygodach. W pewnym momencie mało brakowało, a polubiłabym opuszczanie domu na dłużej (a domator ze mnie potworny).
Bruczkowski. Za żartobliwe, ciekawe pisanie o mojej ukochanej Japonii. Beletrystyka połączona z faktami, ciekawostkami. "Bezsenność w Tokio" mogę polecić każdemu. Świetna, wesoła książka.
No i pochwalę się, że o ile zawsze lubiłam pisać romansidła, tak za pierwsze od wielu, wielu lat planuję się właśnie zabrać. Kupiłam sobie dzisiaj książkę Nory Roberts i zastanawiam się jaka będzie moja reakcja, gdy zacznę czytać coś, czego głównym wątkiem jest romans... T_T
O, i lubię Szekspira. "Makbeta" fantastycznie mi się czytało <3

faptainharkness

Cejrowski! O matko, że też ja zapomniałam o Cejrowskim! Jestem fanką ogromną, nawet widziałam go na żywo jak przyjechał raz do Szczecina, mam autograf Very Happy

"Gringo wśród dzikich plemion" była pierwszą książką przy której autentycznie śmiałam się na głos Smile

Misha

Haa! Też widziałam Cejrowskiego na żywo. Na targach w Krakowie, mam autografy na "Podróżniku WC" i "Rio Grande" Very Happy

Nawet sobie porozmawiałam z nim chwilkę, bo akurat wielkiej kolejki nie było.
Muszę jeszcze "Gringo..." nabyć, bo póki co trzymam drugi rok książkę z biblioteki... ^^'
Ach, również się śmiałam na głos... <3

Mrau.

ostatnio zupełnie mnie zjadły Igrzyska śmierci. Przeczytałam trylogię w weekend, może nie jest perfekcyjna, ale i tak się zakochałam. Wcześniej podobną fazę miałam przy Millennium, po tygodniu z Larssonem przez kolejny tydzień nie byłam w stanie tknąć niczego. Ciężkie jak diabli i niszczy psychikę, ale warto!

Poza tym bardzo klasycznie, Chmielewska, Tolkien, Pratchett, Christie, Austen. Och, i kocham reportaże, zwłaszcza Tochmana. On pisze jakby pisał poezję, przez co czytanie o Rwandzie czy Srebrenicy boli sto razy bardziej.